Parówki i k. parówkowa dla wnucząt.
: 27 mar 2017, 12:45
Postanowiłem zrobić dla wnucząt trochę parówek, bo jak nie dla nich to dla kogo?
`Miałem : kl I - 2400g - polędwica wp z warkoczem
kl IIa - 2100 - z łopatki i szynki
podgardle - 1500g - dość chude.
Wszystko to zmieliłem na siatce 4mm
Dodałem przyprawy :czosnek 1g/kg
papryka słodka 0,5g/kg
pieprz czarny 1g/kg
gałka muszkatołowa 0,3g/kg
mleko w proszku 20g/kg
Dolałem trochę wody i porządnie wymieszałem, wstawiłem do zamrażarki na pół godz, po tym czasie z chłodzone mięso zacząłem kutrować małymi porcjami malaxerem (dobrze że ma zabezpieczenie termiczne inaczej bym go spalił) dolewając zmrożonej wody w ilości ok. 20%. Po kutrowaniu farsz miał 8 st C. Potem nadziewanie w jelita baranie 22 - 24 (nie chcieli byście słyszeć co moja żona wygadywała na temat splątanych jelit ) połowa poszła w baranie , druga zaś w kiełbaśnice. Osuszanie 2 godz. ale to za krótko, wsadziłem do wedzarni jeszcze mokre, na palący się ogień, po pół godzinie sprawdzam a kiełbaski suche , dobra nasza, dołożyłem drewna przymknąłem szyber i rozpocząłem wędzenie, które trwało 2 godz. Po tym czasie do gara z wodą otemp 75st i parzenie w temp 71 - 72 st przez 8 - 9 min, k. parówkową 20 min. Po tym tylko studzenie w zimnej wodzie przez 5 min i można powiesić na drążkach do całkowitego wystudzenia. Były to moje pierwsze parówki, ale moja najmłodsza wnusia zdaje się być zadowolona , ja mniej
`Miałem : kl I - 2400g - polędwica wp z warkoczem
kl IIa - 2100 - z łopatki i szynki
podgardle - 1500g - dość chude.
Wszystko to zmieliłem na siatce 4mm
Dodałem przyprawy :czosnek 1g/kg
papryka słodka 0,5g/kg
pieprz czarny 1g/kg
gałka muszkatołowa 0,3g/kg
mleko w proszku 20g/kg
Dolałem trochę wody i porządnie wymieszałem, wstawiłem do zamrażarki na pół godz, po tym czasie z chłodzone mięso zacząłem kutrować małymi porcjami malaxerem (dobrze że ma zabezpieczenie termiczne inaczej bym go spalił) dolewając zmrożonej wody w ilości ok. 20%. Po kutrowaniu farsz miał 8 st C. Potem nadziewanie w jelita baranie 22 - 24 (nie chcieli byście słyszeć co moja żona wygadywała na temat splątanych jelit ) połowa poszła w baranie , druga zaś w kiełbaśnice. Osuszanie 2 godz. ale to za krótko, wsadziłem do wedzarni jeszcze mokre, na palący się ogień, po pół godzinie sprawdzam a kiełbaski suche , dobra nasza, dołożyłem drewna przymknąłem szyber i rozpocząłem wędzenie, które trwało 2 godz. Po tym czasie do gara z wodą otemp 75st i parzenie w temp 71 - 72 st przez 8 - 9 min, k. parówkową 20 min. Po tym tylko studzenie w zimnej wodzie przez 5 min i można powiesić na drążkach do całkowitego wystudzenia. Były to moje pierwsze parówki, ale moja najmłodsza wnusia zdaje się być zadowolona , ja mniej