ArkoGdynia pisze:Moim zdaniem zmniejszanie ilości soli/peklosoli w stosunku do wytycznych wpływa znacząco na trwałość produktu. Zmniejszając ilość soli/peklosoli skracamy czas przydatności do spożycia nawet stosując tanderyzację lub pasteryzację. Logicznie rzecz biorąc, jeżeli zmniejszamy "coś" co nam zabezpiecza mięso przed zepsuciem to sam produkt finalny należy szybko skonsumować i nie wolno go przetrzymywać w warunkach które zwiększą zagrożenie "zepsucia" .. czyli poza lodówką.
W Twoim przypadku - bardzo obniżona ilość soli - polecał bym tanderyzację oraz przechowywanie w lodówce przez krótki czas.
Nie "tanderyzację", tylko tyndalizację.
No dobrze czyli to co mam obecnie zrobione muszę szybko zjeść. Problem polega na ustaleniu jak szybko zjeść jeśli była tyndalizacja, soli 7,5g/kg mięsa, słoiki 346ml oraz 150ml, czasy pasteryzacji w piekarniku z termoobiegiem : 90, 40, 30 i konserwy w 346ml słoikach stały 9 dni w temp. ok. 20stC i ciemności, te mniejsze 14 dni, potem jedne i drugie poszły do lodówki.
Ktoś jest w stanie określić termin? Aha w składzie był też boczek wędzony/peklowany (nie moja produkcja). Zatem soli nieco więcej i to soli peklowej.
Podniosło to trwałość? Aha w większych słoikach mięso było z czosnkiem.Sporo zmiennych prawda?
Nikt nigdzie nie podaje ile dana konserwa postoi jeśli się dało daną ilość soli przy zastosowaniu danej metody pasteryzacji/tyndalizacji.
Zatem nie ma na czym się oprzeć ustalając termin przydatności.
Trwałość z trzymaniem się terminów, skracając je dla bezpieczeństwa to jedna rzecz, druga to weryfikacja potem czy można daną konserwę zjeść. Dajmy na to, że ktoś nie trzymał się zasad, zrobił coś źle, coś pominął (np. nie wyparzył słoików i nakrętek jak ja, dał mało soli). Weryfikacja wizualna i węchowa wystarczy czy wywala się takie konserwy do kosza?. Minęło w sumie 16 dni od produkcji a ja nie wiem czy mam to jeść czy wywalić. Wizualnie, gołym okiem, bez mikroskopu wygląda wszystko wzorowo. W niektórych słoikach mielonka mięsna jest u góry szarawa ale taka raczej była od początku. A tak to mięso ma swój naturalny, różowawy kolorek.