Sprzęt podstawowy - nadziewarka
- tusiaczek
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 lis 2016, 14:44
- Lokalizacja: Gdańsk
Sprzęt podstawowy - nadziewarka
W życiu każdego rasowego zadymiacza przychodzi taki czas kiedy przestają mu wystarczać wędzonki i nadchodzi czas pokusić się o robienie kiełbas
I tutaj nie wyobrażam sobie nadziewania czegokolwiek maszynką do mielenia mięsa. Powodów jest kilka ale najważniejszym jest to ze cenię sobie swoje własne zdrowie psychiczne a po drugie maszynka strasznie masakruje mięso i kiełbasy wyjdą co najmniej słabe...
Nie jestem zwolennikiem wydawania zylionów pieniążków ale na nadziewarkę naprawdę warto troszkę pooszczędzać.
O ile nie dysponujemy wolnym tysiączkiem na początek na Hendi wystarczy nam tzw chińczyk za coś koło 200 zł.
Nadziejemy nim spokojnie prawie każdy rodzaj kiełbas poza kabanosami i parówkami. Pierwsze wymagać będą od nas olbrzymiej siły i prawdopodobnie szybko zniszczą nam ząbki "przekładni" nadziewarki drugie podobnie plus wypływanie bardzo kleistego farszu bokami. Normalne kiełbasy cienkie i inne grube nadziejemy tym bez żadnego problemu.
Najlepszym w chwili obecnej stosunkiem ceny do jakości mogą się pochwalić nadziewarki firmy Hendi lub pokrewne Royal Catering itp. Wszystkie robione są przez małe żółte łapki i różnią się one tylko naklejką - reszta jest co do milimetra taka sama - sprawdzone empirycznie. Tańsze wersje mają także korpus podstawy zrobiony z zwykłej blachy malowanej proszkowo - te droższe całe są z kwasówki.
Zaletą nadziewarek tzw Hendowatych jest oprócz ceny (można czasem trafić za 700 zł ale widziałem i blisko 1000) bardzo łatwe dołożenie napędu elektrycznego. Idealna sprawa dla osób które robią wyroby same bez niczyjej pomocy. Ja osobiście już teraz nie wyobrażam sobie życia bez napędu mimo że nie robię jakichś oszałamiających ilości Napęd nie kosztuje wiele (wiem ze to niestety pojęcie względne) i jest go bardzo łatwo zrobić samemu. Opisze to w osobnym poście.
A tak przyjemnie pracuje się na nadziewarce z napędem
https://youtu.be/v58FVOwTYjw
A tutaj sam napęd
https://youtu.be/qewvwgLl-is
Na koniec zostawiłem wisienkę na torcie czyli tak zwane Mercedesy wśród nadziewarek
Są to nadziewarki takich firm jak F. Dick czy Alexanderwerk. Klasa sama w sobie, nie do zdarcia i praktycznie nadziewarka która posłuży prawdopodobnie Waszym wnukom. Koszt około 2500 zł.
I na koniec mała rada - o ile nie mamy bogatego tatusia czy nie wygraliśmy w totka nie dajmy się zwariować i nie kupujmy wszystkiego na hurra. Ja swój sprzęt kompletowałem latami i dobierałem dokładnie taki jaki mi pasował i na jaki było mnie w danej chwili stać. Wolałem poczekać i pomęczyć się troszkę dłużej np. na Chińczyku ale z czasem odłożyć troszkę kasy na coś lepszego.
I tutaj nie wyobrażam sobie nadziewania czegokolwiek maszynką do mielenia mięsa. Powodów jest kilka ale najważniejszym jest to ze cenię sobie swoje własne zdrowie psychiczne a po drugie maszynka strasznie masakruje mięso i kiełbasy wyjdą co najmniej słabe...
Nie jestem zwolennikiem wydawania zylionów pieniążków ale na nadziewarkę naprawdę warto troszkę pooszczędzać.
O ile nie dysponujemy wolnym tysiączkiem na początek na Hendi wystarczy nam tzw chińczyk za coś koło 200 zł.
Nadziejemy nim spokojnie prawie każdy rodzaj kiełbas poza kabanosami i parówkami. Pierwsze wymagać będą od nas olbrzymiej siły i prawdopodobnie szybko zniszczą nam ząbki "przekładni" nadziewarki drugie podobnie plus wypływanie bardzo kleistego farszu bokami. Normalne kiełbasy cienkie i inne grube nadziejemy tym bez żadnego problemu.
Najlepszym w chwili obecnej stosunkiem ceny do jakości mogą się pochwalić nadziewarki firmy Hendi lub pokrewne Royal Catering itp. Wszystkie robione są przez małe żółte łapki i różnią się one tylko naklejką - reszta jest co do milimetra taka sama - sprawdzone empirycznie. Tańsze wersje mają także korpus podstawy zrobiony z zwykłej blachy malowanej proszkowo - te droższe całe są z kwasówki.
Zaletą nadziewarek tzw Hendowatych jest oprócz ceny (można czasem trafić za 700 zł ale widziałem i blisko 1000) bardzo łatwe dołożenie napędu elektrycznego. Idealna sprawa dla osób które robią wyroby same bez niczyjej pomocy. Ja osobiście już teraz nie wyobrażam sobie życia bez napędu mimo że nie robię jakichś oszałamiających ilości Napęd nie kosztuje wiele (wiem ze to niestety pojęcie względne) i jest go bardzo łatwo zrobić samemu. Opisze to w osobnym poście.
A tak przyjemnie pracuje się na nadziewarce z napędem
https://youtu.be/v58FVOwTYjw
A tutaj sam napęd
https://youtu.be/qewvwgLl-is
Na koniec zostawiłem wisienkę na torcie czyli tak zwane Mercedesy wśród nadziewarek
Są to nadziewarki takich firm jak F. Dick czy Alexanderwerk. Klasa sama w sobie, nie do zdarcia i praktycznie nadziewarka która posłuży prawdopodobnie Waszym wnukom. Koszt około 2500 zł.
I na koniec mała rada - o ile nie mamy bogatego tatusia czy nie wygraliśmy w totka nie dajmy się zwariować i nie kupujmy wszystkiego na hurra. Ja swój sprzęt kompletowałem latami i dobierałem dokładnie taki jaki mi pasował i na jaki było mnie w danej chwili stać. Wolałem poczekać i pomęczyć się troszkę dłużej np. na Chińczyku ale z czasem odłożyć troszkę kasy na coś lepszego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Grzegorz Z.
- Posty: 289
- Rejestracja: 06 lis 2016, 11:22
- Lokalizacja: Namysłów
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
Niedawno przesiadłem się z Zelmera na 5 litrowego Revolution. Od tej pory jestem szczęśliwym człowiekiem
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- tier
- Posty: 768
- Rejestracja: 06 lis 2016, 14:55
- Lokalizacja: Mońki
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
Dla porównania nadziewarka Royal.
I nadziewarka Szron (zwróćcie uwagę na korbę)
I nadziewarka Szron (zwróćcie uwagę na korbę)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- tusiaczek
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 lis 2016, 14:44
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
Same nadziewarki są dokładnie takie same. Różnią się pojemnością, materiałem ramy (kwasówka lub stal lakierowana proszkowo) i jak w przypadku Szrona korbą. Sama przekładnia, jej obudowa, wymiary ramy, podstawy itp są identyczne co do milimetra. Miałem okazję zakładać napęd do chyba trzech różnych firm i były co do milimetra takie same.
Aczkolwiek wiem że ktoś gdzieś w dalekim kraju na wschodzie zrobił bardzo nieudolną kopię tych nadziewarek bo widziałem taką gdzie wygląd był w zasadzie identyczny ale - zbiornik był nieosiowy, tłok z nieco grubszej blaszki a przekładnia z tzw gównolitu z przekładkami z papieru i jakiejś wełny mineralnej i nie wiadomo z jakiego materiału bo rdzewiało na potęgę. Jak gdzieś jeszcze znajdę to wkleję w ramach przestrogi.
Aczkolwiek wiem że ktoś gdzieś w dalekim kraju na wschodzie zrobił bardzo nieudolną kopię tych nadziewarek bo widziałem taką gdzie wygląd był w zasadzie identyczny ale - zbiornik był nieosiowy, tłok z nieco grubszej blaszki a przekładnia z tzw gównolitu z przekładkami z papieru i jakiejś wełny mineralnej i nie wiadomo z jakiego materiału bo rdzewiało na potęgę. Jak gdzieś jeszcze znajdę to wkleję w ramach przestrogi.
- Krzysztof1388
- Posty: 1
- Rejestracja: 25 lis 2016, 21:31
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
Witam. A kiedy ten post dodatkowy bo bardzo jestem zainteresowany (robię sam)
- Grzegorz Z.
- Posty: 289
- Rejestracja: 06 lis 2016, 11:22
- Lokalizacja: Namysłów
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
Obecnie Tusiaczek gości się na obczyźnie, jak wróci pewnie doda
- tusiaczek
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 lis 2016, 14:44
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
Od samego początku jak tylko sprawiłem sobie nadziewarkę Hendi 7 litrową korciło mnie żeby do niej dorobić napęd elektryczny...
Nie mam żadnego wykształcenia technicznego, wręcz przeciwnie ... ale jestem z pokolenia które miało jeszcze w szkole ZPT i potrafi jeszcze coś zmajstrować Pierwsze moje próby były z dołożeniem do nadziewarki silniczka od samochodowych wycieraczek. Podłączenie całości było banalnie proste, jako ze mam kolegę który robi różne rzeczy na CNC nie kombinowałem z gwintowanymi szpilkami wkręcanymi w ramę nadziewarki tylko rozrysowałem koledze taką małą obudowę przykręcaną do boków nadziewarki. Do zasilania użyłem zasilacza od XBoxa 360 o mocy 203W, plus pedał nożny a do regulacji obrotów układ PWM z Allegro za kilkanaście złotych. Przełożenie na wieloklin nadziewarki najprostsze z możliwych czyli do wałka silnika dospawałem nasadkę 13 mm. Na pierwszy rzut oka wydawało się ze jest to rozwiązanie idealne pod każdym względem (tanie i dostępne silniczki, dość łatwe zasilanie, relatywnie łatwy montaż). Niestety po jakimś czasie okazało się że o ile z normalnymi i grubymi kiełbasami silniczek jako tako daje sobie radę to niestety przy jakimkolwiek twardym farszu typu kabanosy czy parówki grzał się niemiłosiernie i ostatecznie stawał. Nastał więc pat bo niby wszystko działało ale tak niezbyt sprawnie...
A potem ktoś rzucił hasło że może by tak spróbować z silnikami od wspomagania układu kierowniczego...
I to był strzał w dziesiątkę. Silniki te są niesamowicie mocne, praktycznie nie do zatrzymania. Jedyną zmianą jaką musiałem zrobić w istniejącym projekcie to zmiana mocowania do obudowy i zmiana układu PWM na mocniejszy.
Mocowanie zrobił mi kolega spawacza a PWM zamówiłem za jakieś 50 zł z Chińskiego Allegro czyli Aliexpress.
Efekt końcowy widać na filmie z postu powyżej.
Tutaj na zdjęciach wersja pierwsza czyli z silniczkiem od wycieraczek.
Ponieważ silnik ma naprawdę wielką siłę za czas jakis zapewne dołożę tzw krańcówki bo teraz bardzo trzeba uważać na końcówce nadziewania. Wprawdzie zasilacz jest stabilizowany elektronicznie i w razie czego powinien odciąć zasilanie ale strzeżonego...
Całość jak pokazuje mój przykład jest banalnie prosta do zrobienia nawet dla laika.
Nie mam żadnego wykształcenia technicznego, wręcz przeciwnie ... ale jestem z pokolenia które miało jeszcze w szkole ZPT i potrafi jeszcze coś zmajstrować Pierwsze moje próby były z dołożeniem do nadziewarki silniczka od samochodowych wycieraczek. Podłączenie całości było banalnie proste, jako ze mam kolegę który robi różne rzeczy na CNC nie kombinowałem z gwintowanymi szpilkami wkręcanymi w ramę nadziewarki tylko rozrysowałem koledze taką małą obudowę przykręcaną do boków nadziewarki. Do zasilania użyłem zasilacza od XBoxa 360 o mocy 203W, plus pedał nożny a do regulacji obrotów układ PWM z Allegro za kilkanaście złotych. Przełożenie na wieloklin nadziewarki najprostsze z możliwych czyli do wałka silnika dospawałem nasadkę 13 mm. Na pierwszy rzut oka wydawało się ze jest to rozwiązanie idealne pod każdym względem (tanie i dostępne silniczki, dość łatwe zasilanie, relatywnie łatwy montaż). Niestety po jakimś czasie okazało się że o ile z normalnymi i grubymi kiełbasami silniczek jako tako daje sobie radę to niestety przy jakimkolwiek twardym farszu typu kabanosy czy parówki grzał się niemiłosiernie i ostatecznie stawał. Nastał więc pat bo niby wszystko działało ale tak niezbyt sprawnie...
A potem ktoś rzucił hasło że może by tak spróbować z silnikami od wspomagania układu kierowniczego...
I to był strzał w dziesiątkę. Silniki te są niesamowicie mocne, praktycznie nie do zatrzymania. Jedyną zmianą jaką musiałem zrobić w istniejącym projekcie to zmiana mocowania do obudowy i zmiana układu PWM na mocniejszy.
Mocowanie zrobił mi kolega spawacza a PWM zamówiłem za jakieś 50 zł z Chińskiego Allegro czyli Aliexpress.
Efekt końcowy widać na filmie z postu powyżej.
Tutaj na zdjęciach wersja pierwsza czyli z silniczkiem od wycieraczek.
Ponieważ silnik ma naprawdę wielką siłę za czas jakis zapewne dołożę tzw krańcówki bo teraz bardzo trzeba uważać na końcówce nadziewania. Wprawdzie zasilacz jest stabilizowany elektronicznie i w razie czego powinien odciąć zasilanie ale strzeżonego...
Całość jak pokazuje mój przykład jest banalnie prosta do zrobienia nawet dla laika.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Gonzo
- Posty: 683
- Rejestracja: 05 lis 2016, 8:48
- Lokalizacja: Wysokie Mazowieckie
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
tusiaczek pisze:A potem ktoś rzucił hasło że może by tak spróbować z silnikami od wspomagania układu kierowniczego...
Czekamy na strzał w dziesiątkę, czyli rozwiązanie ze wspomaganiem
- Sla100
- Posty: 556
- Rejestracja: 16 lis 2016, 21:41
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
Witam serdecznie
Czy taki naped boczny ulatwi prace nadziewajac wyroby samemu ??
Znalazlem taka za oceanem w USA cena 125usd z przesylka http://www.ebay.com/itm/New-VIVO-Sausag ... Swo0JWG~Kw
Tylko czy to ma sens za ta kase sam nie wiem mysle ze chyba lepiej kupic u nas i gwarancja w razie co i servis pewnie tez no nie ???
Czy taki naped boczny ulatwi prace nadziewajac wyroby samemu ??
Znalazlem taka za oceanem w USA cena 125usd z przesylka http://www.ebay.com/itm/New-VIVO-Sausag ... Swo0JWG~Kw
Tylko czy to ma sens za ta kase sam nie wiem mysle ze chyba lepiej kupic u nas i gwarancja w razie co i servis pewnie tez no nie ???
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
„Najpierw spojrzyj, z kim pijesz i jesz, a dopiero potem, co jesz i pijesz”
Pozdrawiam Sylwester
Pozdrawiam Sylwester
- tier
- Posty: 768
- Rejestracja: 06 lis 2016, 14:55
- Lokalizacja: Mońki
Re: Sprzęt podstawowy - nadziewarka
Sylwek, Dolar w górę poszedł średnio opłaca się, kup coś na miejscu, w selgrosie 3l widziałem za 399 zł jeżeli szukasz takiej pojemności.